Pierwsze bale w dniu św. Anny organizowano na początku XIX. wieku w okolicach ⇒Balatonfüred. Do dziś, nad węgierskim morzem (wtedy jest przecież środek sezonu turystycznego), w tym dniu balują tam - tańczą, jedzą, piją - tysiące Węgrów izagranicznych gości.
Zwyczaj hucznego świętowania tego dnia rozprzestrzenił się już na cały kraj.
W niektórych miejscowościach organizuje się bardzo widowiskowe pochody
- procesje (często w kolorowych, ludowych strojach).
Na letnich balach zwykło się wybierać królową piękności i oczywiście musi to być koniecznie Anna.
Bale i odpusty związane z dniem świętej Anny odbywają się na terenie całego kraju.
Zabawy trwają zwykle do samego rana W pobliżu lokalizacji balu rozbijają namioty oraz rozkładają swe kramy liczni sprzedawcy i bufeciarze. Gotuje się, piecze i podgrzewa na miejscu przeróżne smakołyki.
Pogoda zwykle jest dobra i przy upale, wypijane są kosmiczne ilości wszelkich trunków i lemoniad.
Bardzo oryginalnym napojem na ten dzień było (czasami jeszcze jest) ⇒pszczele piwo (méhsör) . Dziś już rzadziej spotykane. Robiono je ze sfermentowanego miodu rozcieńczanego wodą z niewielkim dodatkiem przypraw - gałki muszkatołowej i koriandru.
Obiad na św. Anny składał się z wielu dań i obowiązkowo pieczono w piecu chlebowym świątecznego ⇒strudla lub ⇒ciasto z nadzieniem twarogowo-koperkowym.
No tak, imieniny Anny, a zupa á la Elżunia...
...ale to naprawdę świąteczne danie na 26 lipca (powiedzmy, że też!). Zupa warta jest uwagi! Zapraszam do gotowania...
Rosół...
|
|
Wymyte i przepiłowane kości nastawiamy w zimnej wodzie. Dodajemy pokrojoną na większe kawałki wołowinę, podzielonego na 8 części kapłona (lub kurę) oraz skrzydełka wątróbkę, żołądek i szyję.
Wszystko szybko zagototowujemy, po czym zlewamy wrzątek, a mięso przepłukujemy w zimnej wodzie. Zalewamy ponownie zimną wodą i stawiamy na ogień. Solimy, dodajemy oczyszczonę i pokrojoną na większe kawałki włoszczyznę, cebulę (obraną tylko z zewnętrznych łupin - poprawi kolor rosołu), kilka ząbków czosnku, pieprz ziarnisty, szczyptę słodkiej papryki, pokrojone grzyby (na grubość palca) i wszystko gotujemy na niewielkim ogniu, dopóki mięso nie będzie miękkie.
Przed podaniem, wyjmujemy cebulę i czosnek. Dodajemy oddzielnie ugotowany makaron (nitki, drobne muszelki...). Wszystkie pozostałe składniki serwujemy razem z rosołem...
Wszystkiego najlepszego wszystkim Annom i smacznego dla wszystkich!!!
Prosiaki - Malacok (fot. Phere)
|
|
Mięso kroimy kawałki na jednakowej wielkości ( ok. 2,6 x 2,7 cm).
Cebulę obieramy, kroimy na drobne kostki i wrzucamy do bogracza na rozgrzany
tłuszcz. Smażymy, dopóki nie zrobi się przezroczysta.
Dodajemy mięso, mieszamy, solimy; dodajemy paprykę i znów mieszamy...
Dusimy pod przykryciem, dopóki mięso nie będzie miękkie (przy częstym mieszaniu).
W międzyczasie, jeżeli sos wyparuje, uzupełniamy go wodą lub białym winem. Możemy
też dodać pokrojoną paprykę (ostrą lub nieostrą).
Podajemy z gotowanymi ziemniakami (pokrojonymi na długie kawałki w kształcie cząstek pomarańczy) i z sałatką ⇒z papryki lub ⇒ogórków.
Smacznego! Jó étvágyat kívánok!
Ten oryginalny wypiek, bo trudno powiedzieć, czy to jest deser (nie jest słodki),
pochodzi z okolic miejscowości ⇒Jánoshalma - południowe Węgry (ok. 10 tys. mieszkańców).
Placek, przypominający sernik, jest doskonałym „czymś na ząb”
przy dobrym wytrawnym, a zwłaszcza półwytrawnym winie. Spróbujmy...
Placek z nadzieniem twarogowo-koperkowym, pieczony w piecu chlebowym - Kemencés kapros, túrós lepény
|
|
|
Drożdże mieszamy z cukrem w małej ilości mleka.
Mąkę, jajka, masło, drożdże (rozpuszczone w mleku), szczyptę soli i pozostałe
mleko wyrabiamy na gładkie, nie bardzo gęste, ciasto.
Gotowe ciasto przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia (powinno
dwukrotnie zwiększyć objętość).
Wyrośnięte ciasto rozwałkowujemy na grubość palca, wkładamy w brytfannnie, przykrywamy ściereczką i pozostawiamy na kilkanaście minut - dopóki nie przygotujemy nadzienia.
Twaróg przecieramy przez sito (lub przepuszczamy przez maszynkę do mięsa), mieszamy z kaszą-manną i dwoma żółtkami. Z białek ubijamy sztywną pianę i dodajemy do sera. Przyprawiamy odrobiną soli, cukru i posiekanym koperkiem. Mieszamy.
Masę tę rozsmarowujemy na cieście i pieczemy w nagrzanym piekarniku w temperaturze
około 180 °C.
Kiedy już się lekko zarumieni, smarujemy śmietaną roznieszaną z żółtkiem i dopiekamy
na rumiano.
Po upieczeniu, lekko studzimy, a następnie kroimy na kwadraty lub romby.
Smacznego!
|
|
Zdjęcie ze strony: ⇒Ungarische Vorspeisen - Előételek |
Wszystko dokładnie mieszamy i masą tą obficie wypełniamy zagłębienia po żółtkach.
Podajemy schłodzone, na listkach sałaty.
Smacznego!
Kurczaka Węgrzy pieką prawie tak samo jak Polacy, ale skoro to częste danie na św. Anny, to zobaczmy dokładniej, jak tu się to robi...
Kurczak pieczony (fot. hansbenn/Pixabay) https://pixabay.com/pl/users/hansbenn-194001/
|
|
Odpowiednio przygotowanego kurczaka solimy w środku i na zewnątrz. Odczekujemy 15-20 minut (niech wchłonie sól).
Przed włożeniem do brytfanny, wnętrze kurczaka nacieramy majerankiem.
Kiedy jest upieczony - rumiany i miękki, pozwalamy mu lekko wystygnąć łatwiej będzie kroić.
Precyzyjnie ⇒kroimy na porcje i składamy razem - podajemy „z powrotem złożonego”, na półmisku, a jako dodatek - ⇒ziemniaki zieloną pietruszką lub ⇒ryż oraz ⇒zielona sałata.
Smacznego!
Morele...
|
|
|
Morele myjemy, przekrajamy na pół, pestki oczywiście wyjmujemy.
Cukier rozpuszczamy w ok. 1,5 l wody i w tym syropie, morele ostrożnie
zagotowujemy, po czym wyjmujemy na sito.
Wymyty ryż zagotowujemy w mleku z cukrem waniliowym i pod przykryciem, zapiekamy do miękka (w piekarniku) przez około 15-20 minut. Jeszcze gorący słodzimy (w/g własnego smaku), mieszamy z dwoma żółtkami i następnie studzimy.
We wgłębiebienia ostudzonych moreli wkładamy po łyżeczce ryżu, składamy razem, obtaczamy w mące, jajku, bułce tartej i smażymy na złoty kolor w gorącym tłuszczu (w dużej ilości tłuszczu - muszą w nim pływać).
Podajemy z dżemem morelowym lub pianką winną - ⇒szodonem.
Jak taki ⇒szodon zrobić?
To naprawdę świąteczny deser!
Smacznego!
Tak naprawdę, to jest, a raczej był, napój podobny do polskiego ⇒miodu pitnego.
Myślę, że inny jakościowo i dziś wyparty zupełnie przez ogromne ilości
i rodzaje win - stołowych (tanich) oraz tych szlachetnych (droższch).
Czasami była to mieszanka wina z miodem, czasami przyprawiano go chmielem
i był to napój przypominający piwo.
Kiedyś robino go, w warunkach domowych, tak...
|
|
Zagotowywano taką samą ilość miodu i wody (przyprawione anyżem), a następnie,
wystudzone, rozlewano do beczek.
Po upływie odpowiedniego czasu (zależało, gdzie dojrzewał), napój nadawał się do spożycia.
Pito taki miodowy napój, rozcieńczony wodą, ochłodzony kawałkami lodu i tą wersję nazywano márc .
Czasami do mieszanki miodu i wody dodawano „piwne” przyprawy - gałkę muszkatołową, ⇒kolendrę, a przede wszystkim - chmiel, poddawano fermentacji i było to miodowe, a w dokładniejszym tłumaczeniu, pszczele piwo - méhsör .
Na odpustach i jarmarkach był to powszechnie lubiany napój.
Egészségetekre!
Za Wasze zdrowie!
Ostatnie poprawki: 08.05.2024 12:40:01
Możliwe, że tego szukałeś:
»•« ...przy okazji zajrzyj do
|
Strona zawiera linki do innych stron, za których założenie nie ponosimy żadnej odpowiedzialności.
Dystansujemy się od eksterytorialnych stron, których treści nie są zgodne z prawem lub zawierają dialery.
Za treść stron dołączonych do linków odpowiadają wyłącznie ich autorzy.