Wielki Piątek - Nagypéntek - Ostatni piątek przed ⇒Wielkanocą. W tym dniu, z rozpaczą, cały świat chrześcijański wspomina śmierć Jezusa na krzyżu. Dla wiernych jest to jeden z najważniejszych dni.
Ze względu na porę roku, dzień ten często łączył się ze zwyczajami związanymi
ze zbliżającą się wiosną.
Takim najbardziej znanym zwyczajem, najczęstszym była (o świcie) kąpiel w potoku
- zwykle tylko obmycie się. Gwarantowało to chęć do pracy i zdrowie na cyły rok. Do potoku,
w wielu regionach Węgier prowadzono także konie i inne zwierzęta domowe.
W okolicach Szeged zanoszono do potoków małe dzieci
i symboliczne obmycie ich świeżą wodą miało uchronić przed wszelkimi chorobami.
Dziewczętom taka symboliczna kompiel dawała urodę i chroniła przed piegami.
Zapewniała też piękne,
długie włosy, jeżeli myły się w pobliżu wierzb z długimi gałązkami.
W wielu miejscach, już o północy, wodą z potoków i rzek święcono zabudowania gospodarskie i zwierzęta domowe.
Magiczną moc Wielkopiątkowych kąpieli, wyjaśniano tym, że kiedy żołnierze prowadzili Jezusa, zmusili go do wejścia do rzeki i od tego, woda w rzekach nabrała magicznej mocy.
Niektóre gospodynie, jeszcze niedawno, a może i do dziś, w Wielki Piątek, dopiero wtedy rozpalają ogień, kiedy już u któregoś z sąsiadów dymi komin. W przeciwnym przypadku dom był narażony na plagę pcheł.
Z dniem tym, w społeczności węgierskich wsi, łączy się też wiele zakazów i nakazów.
Nie wolno było w Wielki Piątek zabijać żadnego drobiu, bo mogło to przynieść
pomór wśród domowego ptactwa.
Nie wolno było orać, bo w tym dniu Jezus już „był w ziemi”.
Chałka od ponad sześciu wieków jest najważniejszym, najbardziej szanowanym świątecznym pieczywem zawsze obecnym na uroczystych stołach. Do końca XIX. wieku chałki wypiekano z takiego samego ciasta, jak chleb i różniły się od chleba jedynie plecioną formą. Chały pieczono zawsze z mąki pszennej, w odróżnieniu od chleba, którego podstawowym składnikiem bywała też mąka żytnia.
W niektórych okolicach Węgier (zwłaszcza tam, gdzie tradycją był chleb niepszeniczny), chałki miewały taki sam kształt, jak bohenki chleba.
Dopiero w XX. wieku zaczęto do chałkowego ciasta dodawać mleko, jajka, drożdże i cukier. Zaczęły się wtedy różnić wymiarem (mniejsze) i kształtem (podłużne wałki). Pojawiła się też wewnętrzne i zewnętrzne dodatki - orzechy włoskie, mak, gruboziarnista sól.
Proponuję więc, na Wielki Piątek, kilka postnych dań i oczywiście chałkę!
|
1 dl wina odstawiamy „na potem”. Do reszty wina dolewamy dużą szklankę wody i gotujemy z cukrem i przyprawami. W innym garnku mocno ubijamy żółtka z pozostałościę wina.
Kiedy wino zagotuje się, dolewamy je, przy ciągłym mieszaniu, do ubitych z cukrem
żółtek i zagotowujemy.
Zdejmujemy z ognia, przez chwilę mieszamy, a następnie przecedzamy przez gęste
sito i podajemy w dużych filiżankach.
Smacznego! ...a może raczej - na zdrowie!
Dynia o średnicy 60 cm
![]() |
|
Drobno pokrojoną cebulę podsmażamy na oleju na przezroczysto. Dodajemy opłukaną ⇒kaszę jaglaną i smażymy
jeszcze przez kilka minut.
Dolewamy wodę i solimy. Powoli gotujemy dalej i kiedy kasza jest miękka, dodajemy grubo
startą dynię.
Gotujemy jeszcze przez 1-2 minuty.
W talerzach posypujemy posiekaną natką pietruszki.
Smacznego!
Jaja faszerowane twarogiem z papryką
|
|
Ugotowane i ⇒obrane jajka przekrajamy wzdłuż na pół. Wyjmujemy z nich żółtka i rozgniatamy widelcem, mieszamy z masłem, musztardą, przyprawami i siekaną natką pietruszki.
Masą tą napełniamy wgłębienia po żołtkach. Dekorujemy zieloną pietruszką.
Smacznego!
![]() |
|
Do ciepłej mąki dodajemy 1 żółtko, łyżeczkę soli, rozczyn (drożdże wymieszane z ciepłym mlekiem i „wyrośnięte”), 1 łyżkę cukru-pudru, łyżkę śmietany, 5 dag masła i pozostałe mleko. Zagniatamy ciasto.
Kiedy już nie klei się do rąk, dodajemy do ciasta trzykrotnie po łyżce miękkiego masła i zagniatamy jeszcze raz. Posypujemy mąką, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Kiedy dwukrotnie zwiększy swą objętość, wykładamy na stolnicę o dzielimy na 3
albo na 5 części.
Z każdego kawałka ciasta formujemy wałek i z tych wałków
(trzech lub pięciu) splatamy chałkę.
Układamy w brytfanie wysmarowanej tłuszczem i odstawiamy do wyrośnięcia. ...i znów, kiedy dwukrotnie zwiększy swą objętość, smarujemy (przy pomocy pędzelka lub piórka) rozbełtanym jajkiem. Pieczemy na rumiano w temperaturze około 170-180 °C.
Kroimy po wystudzeniu. Spożywamy z masłem, dżemem...Ostatnie poprawki: 01.02.2023 08:44:44
![]() |
Możliwe, że tego szukałeś:
Tanie noclegi, dobry hotel Krakow »•« ...przy okazji zajrzyj do
|
Strona zawiera linki do innych stron, za których założenie nie ponosimy żadnej odpowiedzialności.
Dystansujemy się od eksterytorialnych stron, których treści nie są zgodne z prawem lub zawierają dialery.
Za treść stron dołączonych do linków odpowiadają wyłącznie ich autorzy.